Prawdziwy wędkarz muchowy przynajmniej raz w życiu musi złowić lipienia, zrobić muche i ... złamać wędke. Włściwie to spełniam wszystkie warunki, jedyne do czego moge mieć zastrzeżenia, to do tego, że wędke złamałem i pięknie by to brzmiało jakbym złamał ją na jakiejś wielkiej sztuce. Niestety prawda jest taka, że złąmałem ją przez własną nieuwagę. Co prawda jest to nawet powiązane z rybami, bo pobiegłem po nią do samochodu aby sprawdzić czy to stado pięknych kleni które widziałem pod skarpą przeciwległego brzegu raby wyjdzie mi na suchą muchę. Tak bardzo się spieszyłem, tak bardzo chciałem, że musiało sie coś spieprzyć, przy wyciąganiu wędki z samochodu nawet niezauważyłem jak mucha zaczepiła mi sie o siedzenie, linka naprężyła, a końcówka wędki zatrzeszczała, aż w pewnym momencie poczułem luz. Nie chce sobie przypominać jak bardzo byłem zły na siebie, na samochód, na siedzenie, na życie i na klenie.
 |
| Na samym środku zaraz za źdźbłem chowa się kleń. |
Wiązanie muchy, jest to sztuka dla cierpliwych, czy dla zręcznych? Nie koniecznie, moim zdaniem zrobi to każdy kto naprawdę chce. Wystarczy nie poddawać się po pierwszych niepowodzeniach, przypatrzeć się jak robią to najlepsi i starać wiązać je w taki sam sposób. Mogę przytoczyć przykład Adama Sikory vice-mistrza świata w wędkarstwie muchowym, patrząc na jego dłonie, wielkie palce sprawiające wrażenie, że ciężko było by mu nawet zawiązać buty. Podczas kręcenia filmu instruktażowego siedział u mnie w ogrodzie i na stoliku turystycznym kręcił muchy tak zręcznie i tak szybko, że sam musiałem później wiele razy na zwolnionym tempie oglądać nagranie, żeby wszystko załapać.
W chwili obecnej po setkach związanych much, jestem w stanie zrobić już naprawdę szybko i precyzyjnie wiele ich rodzajów. Jedne z moich ostatni dzieł poniżej.
A wyciągnąć pstrąga na swoją pierwszą własnoręcznie ukręconą muchę? Bezcenne:)
Gdzie trzymać muchy? Jest wiele opcji, wszędzie, nawet w castoramie są dostępne niewielkie plastikowe pudełka do których te muchy można wsadzić. Ja natomiast poszedłem krok dalej. Kupiłem balse (bardzo lekkie drewno, dostępne w sklepach modelarskich), sprzedają ją w "deskach", moja akurat miała wymiary 110x20x1000 mm. Wyciąłem z niej odpowiedni kawałek, wziąłem dłuta do ręki i zacząłem dłubać.
Trochę to trwało, ale balsa jest bardzo łatwa do modelowania i po parunastu minutach, miałem już ładna kupkę wiórków i surowe wnętrze przyszłego pudełka.
Następnie papierem ściernym ładnie wyszlifowałem ścianki, zamontowałem zawiasy i górną pokrywę. A w bocznych ściankach ukryłem magnesy neodymowe, których nie widać a dzięki nim pudełko jest stale zamknięte i nie otworzy się niespodziewanie.
A jak wygląda gotowe już, zabejcowane pudełko? Wystarczy obejrzeć 57 (2010r) odcinek programu wędkarskiego "Taaaka Ryba" prowadzonego przez Jurka Biedrzyckiego, tam właśnie moje pudełko jest prezentowane.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz